piątek, 20 maja 2011

Moja pierwsza talia Tarota


Wybór pierwszej talii tarota był zupełnie przypadkowy.
Na temat samego Tarota wiedziała niewiele i dlatego wybierając talię do nauki tej magicznej sztuki, nie trudziłam się nawet, żeby obejrzeć w necie całą talię. Nie miałam też okazji mieć kart w ręku by poczuć ich energię, co sugerują znawcy tematu. Podświadomie jednak czułam, że to będzie dobry wybór. I tak oto od grudnia 2010 roku jestem szczęśliwą posiadaczką Gilded Tarot – Pozłacanego Tarota.



Autorem talii jest Ciro Marchetti - brytyjski artysta, absolwent ekskluzywnej Croydon College of Art, prezes Graform International, prowadzi warsztaty i wykłady na Wydziale Ilustracji i Animacji Cyfrowej w Instytucie Sztuki Fort Lauderdale na Florydzie, gdzie kontynuuje doskonalenie swojego wizjonerskiego stylu artystycznego. Laureat licznych nagród, a także autor wielu publikacji i wystaw.


Pozłacany Tarot to jego pierwsza talia stworzona w 2004 roku. Jak sam autor przyznaje był on wydany we wczesnym etapie znajomości tego tematu i nie jest tak wszechstronny w symboliczne treści jak dwie jego kolejne talie. Mimo to Gilded Tarot przypadł wielu osobom do gustu. Sprzedał się już w ponad 250 tys. egzemplarzy na całym świecie i został przetłumaczony na język czeski, słoweński, rosyjski, grecki, niemiecki, węgierski, polski, hiszpański i francuski, a wkrótce będzie dostępny w chińskim i japońskim. Dodam jeszcze, że autorką książki do tej talii jest Barbara Moore... ale o tym kiedy indziej...

Od pierwszych chwil bycia z tą talią jestem nią zauroczona. W niej wszystko ma znaczenie - symbole, kolory i zapach. Z tą talią zaczęła się moja przygoda z Tarotem i dlatego zawsze będę darzyć ją sentymentem...

Polecam każdemu początkującemu przyszłemu miłośnikowi Tarota...



Czyż to nie jest piękne?


4 komentarze:

  1. o kolejna tarocistka :)
    Ja lubię talię LoScarabeo- mam LS.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak miło że zajrzałaś :)
    Lo Scarabeo... och jedna z pozycji na mojej dłuuugiej liście posiadanych w przyszłości talii... o pozostały, które już posiadam opowiem później - a łączy je ta sama autorka książek do każdej z talii ;-)
    Pasja do tarota to jedno... od niedawna też pasja do tworzenia woreczków na talie - już niedługo pokaże swoje dzieła... Musze przyznać, że Twoje mnie zainspirowały

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że pochwalisz się jeszcze dzisiaj ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. hmmm... kto wie może mnie zmobilizowałaś właśnie... spróbuje coś wrzucić wieczorkiem :-) bo cztery woreczki leżą i czekają aż je upiększe

    OdpowiedzUsuń